Jechałam przez las. Dragon aż rwał się do galopu, więc mu na to
pozwoliłam. Zastanawiałam się jakie będzie moje nowe życie. Zrobiło się
późno więc postanowiłam odpocząć. Rozłożyłam obóz i poczekałam na Lili,
jak zwykle przyszła.
- No chodź futrzaku- powiedziałam i poczekałam aż do mnie podejdzie.
Wtuliłam głowę w jej ciepłą sierść i zasnęłam. W środku nocy obudziły
mnie dźwięki. To Dragon informował mnie, że ktoś się zbliża. Podeszłam
do niego i poklepałam go po szyi.
- Dobry konik- szepnęłam i kazałam mu zachować ciszę. Intruz był coraz
bliżej, teraz nawet ja wiedziałam, że ktoś albo coś się do nas zbliża.
Ciekawość wzięła górę nad ostrożnością.
-Kim jesteś i czego tutaj szukasz?-krzyknęłam.
Nikt nie odpowiedział. Po prostu wyskoczył z lasu na polanę i zaczął
biec prosto na mnie. Z tej odległości nie wiedziałam z kim mam do
czynienia, ani jak się przed nim bronić.
Ktoś?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz