- Chwilowo? Leżę przygwożdżona do ziemi przez wilkołaka - wysyczałam.
Miałam ochotę wbić kły w jego szyję i pić, aż do ostatniej kropli.
Niestety chłopak skutecznie mi to uniemożliwiał.
- Nie udawaj głupiej - warknął.
- Nikogo nie udaję - odpowiedziałam. - A ty mógłbyś mnie puścić.
Zamiast puścić przycisnął mnie mocniej do drzewa. Jęknęłam cicho z bulu.
- Co tu do cholery robisz? - powtórzył.
Westchnęłam.
- Należę do klanu. Zachodu, jeśli Cię to interesuje.
Matt?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz