Nie miałam innego wyjścia jak tylko się zgodzić. Westchnęłam ciężko.
-No dobra. -powiedziałam i wyprostowałam się.
-Najpierw musisz zacząć od... kontrolowania swoich uczuć. Nie możesz się
szybko unosić.-uśmiechnęła się. Słuchałam jej uważnie, ale zaraz po tym
co powiedziała wiedziałam, że jestem skazana na śmierć. Nigdy nie
poradzę sobie z tym zadaniem.
-To będzie niewykonalne. -odparłam szybko. -Należę do tej grupy
bardziej... porywczych.-zaśmiałam się. Zawsze tak mówiła moja okropna
matka.
-Nie śmiej się tylko się skup. Wszystko jest wykonalne. Musisz tylko
chcieć. -już się nie uśmiechała, a przybrała bardziej poważny wyraz
twarzy. Postanowiłam się z nią nie kłócić.
-To mnie będziesz musiała tego nauczyć. -jęknęłam.
Natalia?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz